Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Mexico

Down Icon

Jon Fosse: „Bóg nie jest odpowiedzialny za Holokaust ani za Gazę. Jego królestwo nie przyszło na ten świat”.

Jon Fosse: „Bóg nie jest odpowiedzialny za Holokaust ani za Gazę. Jego królestwo nie przyszło na ten świat”.

Jon Fosse (Huagesund, 1959), norweski gigant, laureat Nagrody Nobla w 2023 roku, ma w księgarniach dwie nowe książki: powieść „Vaim” (Random House / Galàxia Gutenberg) o samotnym mężczyźnie, który na nowo spotyka się z platoniczną miłością z młodości; oraz „Tajemnica i wiara” (Debata), rozmowę o religii z teologiem Eskilem Skjeldalem, która również oferuje wiele wskazówek dotyczących jego twórczości. Fosse wita ten dziennik w deszczu, przed swoim domem w Oslo, w ogrodach norweskiego Pałacu Królewskiego.

Posiadanie „Ja nie opowiadam historii, to ona mnie posiada, by ją opowiedzieć; pisanie jest słuchaniem, a nie wymyślaniem”.

Dwa lata z tytułem Nobla: czy możesz to wytrzymać?

Pierwszy rok był najgorszy, bez wątpienia. Ale to trwa. Dostaję zaproszenia, prawie jedno dziennie, na festiwale, na to i owo. Na początku dostawałem średnio trzy zaproszenia dziennie. To szaleństwo. Muszę odmawiać prawie na wszystko. Człowiek nie jest w stanie sobie z tym poradzić.

Gdzie miałoby się znajdować fikcyjne miasto Vaim?

To mój typowy krajobraz. Prawie wszystko, co piszę, dzieje się w zachodniej Norwegii, z ciągłym deszczem i morzem. To wyimaginowane miejsce, bardzo małe, z kilkoma małymi gospodarstwami i paroma rybakami.

To pierwsza z trzech książek, których akcja dzieje się właśnie tam, prawda?

Są napisane i będą publikowane po jednej w roku, ale nie wydaje mi się, żeby to była trylogia, bo można je czytać oddzielnie i są całkowicie spójne.

Przeczytaj także Faworyci do zdobycia Nagrody Nobla w dziedzinie literatury w 2025 r. (w tym jeden z Hiszpanów) Justo Barranco
Zdjęcie XAVIER CERVERA, 14.03.2025, Wywiad z Enrique Vila-Matasem (Barcelona, ​​31 marca 1948 r.) – kataloński pisarz, autor ponad trzydziestu dzieł, w tym powieści, esejów i innych form prozy, a także książek o różnorodnej tematyce. Jego twórczość została doceniona licznymi nagrodami, takimi jak Rómulo Gallegos, Médicis i FIL za literaturę romańską, i przetłumaczona na ponad trzydzieści języków. Jest jednym z trzech hiszpańskich pisarzy, z którymi wywiad przeprowadził „The Paris Review” w dziale „Sztuka prozy”.

Ci, którzy przeczytali 800 stron Septologii, uznają 160 stron Vaim za mało znaczące.

Ukończenie Septologii zajęło mi kilka lat; to gęsta i ważna praca. Vaim pomógł mi odetchnąć i się zrelaksować; to pochodzi z zupełnie innego, spokojniejszego stanu umysłu. Pisanie było przyjemnością, wcale nie bolało. Mam nadzieję, że czujesz tę radość.

Postać kobieca, Eline, emanuje tajemniczością, wręcz nadprzyrodzoną, ponieważ potrafi narzucać swoją wolę innym, i robi to z delikatnością. Zmienia nawet imiona ludzi, na przykład z Franka na Olaf.

Bohaterowie tej powieści mają imiona inne niż ich prawdziwe. Pisząc, niczego nie planuję z góry; rzeczy po prostu się dzieją. To wszechświat rządzony niewidzialnymi prawami. Nie opowiadam historii; to ona mnie opętała, bym ją opowiedział. Pisanie to bardziej słuchanie niż wymyślanie. Ta myśl o zmienianych imionach towarzyszy mi od czasu mojej pierwszej powieści, którą napisałem, mając 20 lat.

Nazwy „Nie uwzględniam ich albo zmieniam, mam do nich awersję, nazywanie ich po imieniu jest redukcjonizmem”

Czerwony, czarny .

Tak. Bohaterowie tej powieści nie mają imion: ojciec, matka, sąsiad, nauczyciel itd. Eliminuję normalną funkcję imion w niemal wszystkim, co napisałem. Mam awersję do ich używania; to zbyt uproszczone. Kiedy Ibsen nadawał imię postaci, miał na celu scharakteryzowanie jej jako mieszczanina, robotnika, albo bla, bla, bla. Ale ten sposób pisania, a nawet myślenia, w ogóle mnie nie interesuje, te detale hierarchii społecznej. Skłaniam się ku temu, co istotne, a nie przypadkowe.

Tutaj kilka postaci to żeglarze. Jaki jest ich związek z żeglarstwem?

Mój ojciec miał dość małą łódkę, ale uwielbiał na niej łowić ryby. A ponieważ trochę się nudziłem, to płynąłem z nim. Moja mama pochodziła z wyspy Karmøy i też pływała łódkami z moimi wujkami. Sam miałem kilka łodzi.

Tutaj w Oslo?

Próbowałem, ale stało się to zbyt skomplikowane i przeniosłem łódź do hangaru na północ od Bergen.

Czy żeglowanie w taką pogodę nie jest niebezpieczne?

Tak. Ale nie sądzę, żeby ludzie byli na tyle szaleni, żeby wypływać, gdy fale przekraczają 50 metrów. Moja łódź ma tylko 21 stóp (ok. 6,4 m). Kiedy byłem młodszy, mogłem na niej pływać przez dwa tygodnie, pływając wzdłuż wybrzeża. Ale teraz jestem na to za stary. Wychodzę tylko na godzinę lub dwie z moim najstarszym synem. On lubi łowić ryby, ja już nie…

I co z tego?

Kiedyś to robiłem, ale to zabijanie... Zabijamy cały czas, a ryby też są żywymi istotami. Myślę o krwi, tej krwi przelanej na drewnie łodzi.

A może istnieje związek między żeglowaniem a pisaniem, czy raczej między żeglowaniem a życiem?

Odzwierciedlam podstawowe doświadczenie bycia na łodzi, z ruchem fal, z widokiem na ląd z oddali. Moja proza ​​odtwarza rytm morza. Jako dziecko chodziłem i chodziłem do szkoły, a obok mnie zawsze słyszałem szum brzegu. Dorastałem więc z tym ruchem fal. I oczywiście to ma na ciebie wpływ.

Jest tam duch, prawda? Jak w twoich innych książkach, duch tak realny, jak żywi.

Elias doświadczył czegoś, co chyba powinniśmy nazwać duchem… ale nazywanie ich duchami wydaje się trochę nie na miejscu. Używając imienia, ograniczamy to, co określamy. Nie wiemy, co to było, ale wiemy, czego doświadczył, kiedy to zobaczył. Czy to prawda, czy nie, nikt nie wie.

„Don Kichot”, pierwsza powieść w historii, jest pełen dygresji. Często się ich używa, ale tutaj wszystkie rozgrywają się w umysłach bohaterów, a nie w samych wydarzeniach.

Nie myślałem o tym, ale tak jest w większości moich tekstów. Można powiedzieć, że w „Vaim” niewiele się dzieje, poza końcówką. Kiedy czytałem „Don Kichota” po raz pierwszy, byłem studentem i śmiałem się tak mocno, że nie mogłem czytać dalej. Ale myślę, że humor Don Kichota, podobnie jak mój, jest niezamierzony, ponieważ jest całkowicie poważny; nie udaje, że jest zabawny.

Jesteś człowiekiem religijnym, praktykującym katolikiem, ale tutejsza społeczność wierzących nie robi dobrego wrażenia. To zamknięta grupa mężczyzn, którzy osądzają innych, na przykład Jatgeira i Eline, za życie w grzechu.

To również cecha charakterystyczna dla wiejskiego społeczeństwa Norwegii. To skrajny ruch protestancki lub purytański, który budował własne domy. Początkowo sprzeciwiali się grze w karty, piciu alkoholu i tańcom. Teraz stracili niemal całą swoją władzę, ale ta historia dzieje się około 30-40 lat temu, kiedy byłem młody.

Przeczytaj także Pukanie do drzwi Nagrody Nobla Justo Barranco
Prezentacja książki „Planeta Nobla” Nagroda Xaviego Ayéna Formentora 2025

Jatgeir to mężczyzna niezdolny do komunikacji z kobietami. Wydaje się, że preferuje postacie nieśmiałe, którym trudno jest wyrazić siebie słowami.

Tak, to typowy przykład. Ale mam wrażenie, że ci dwaj rozumieją się bardzo dobrze i dlatego nie muszą mówić wszystkiego. Komunikują się inaczej.

To książka o przyjaźni i miłości. Zgadzasz się?

Tak. Wiele z tego, kim jestem, i prawie wszystko, co napisałem, ma związek z przyjaźnią i miłością, a powiedziałbym nawet, że to dwie podstawowe rzeczy w życiu.

W trzeciej części odkrywamy, że Frank nie jest aż tak złym człowiekiem, jak sobie wyobrażaliśmy.

Nie, on jest dobrym człowiekiem. To też moja cecha charakterystyczna. Przez lata dużo pisałem i w moich dziełach nie ma ani jednej osoby, która byłaby naprawdę niesympatyczna lub zła. Wszyscy mają ludzkie cechy, które budzą współczucie. Mogą być głupi, ale nie są źli.

Porozmawiajmy także o książce Mystery and Faith, w której autor wyjaśnia dwa doświadczenia, które ukształtowały jego wiarę religijną: wypadek, którego doznał w wieku siedmiu lat, i inne, które przeżył w wieku 30 lat...

O pierwszym już rozmawialiśmy. Jako dziecko o mało nie wykrwawiłem się na śmierć z powodu przypadkowego przecięcia tętnicy. O drugim niewiele można powiedzieć: to był po prostu moment, kiedy będąc w domu, miałem wizję i poczucie, że wszystko widzę na wylot i wszystko rozumiem. To była urzekająca chwila, ale krótka. Nigdy wcześniej ani później nie czułem się tak samo. Ale w tamtej chwili miałem wrażenie, że czuję wszystko. Niesamowite.

W tej książce piszesz, że sztuka i chrześcijaństwo są bardzo podobne. W jakim sensie?

Dla mnie sztuka jest fundamentalnie paradoksalna. To nieustanny paradoks. To forma i treść. Wszystkie sprzeczności w sztuce pojawiają się w chrześcijaństwie. Jeśli wierzysz w logikę naukową, nie możesz mieć dwóch prawd jednocześnie. Albo jedna, albo żadna. Ale w sztuce możesz mieć dwie prawdy, które sobie przeczą. Prawda tkwi w sprzeczności, jak w mistycyzmie, gdzie przeciwieństwa spotykają się i stają się nową jednością. To jak Święta Trójca. To niemożliwe! Trzy w jednym? To przeczy logice naukowej, ale nie logice poetyckiej.

Mówi, że Bóg nie jest odpowiedzialny za Holokaust, ani, jak sądzę, za Gazę. Dlaczego?

Dla mnie to niemożliwe. Wierzę, że Bóg stworzył ten świat i jest obecny, ale istnieją też inne siły. Królestwo Boże musi nadejść; o to modlimy się nieustannie w Modlitwie Pańskiej: „Przyjdź Królestwo Jego”. Nie ma go tu, ale musi nadejść.

Nakazy „Myślę, że to normalne, że Kościół krytykuje rozwiązłość... ale nie homoseksualizm”.

Uważasz, że chrześcijaństwo nie powinno krytykować homoseksualizmu, ale rozwiązłość…

Rozumiem sens krytyki rozwiązłości przez Kościół, ponieważ broni ona głębokiej i trwałej więzi miłości. Ale homoseksualizm? To zupełnie inna sprawa. Jeśli trzeba przestrzegać wszystkiego, co jest napisane w Biblii, prowadzi to do kompletnego szaleństwa. Trzeba interpretować Biblię i czytać ją z naszej perspektywy, aby ją zrozumieć. Trzeba szanować filary Biblii i tradycji, ale w Biblii jest wiele brutalnych i szalonych rzeczy.

Zamiast tego broni celibatu księży.

Ale zarówno kobiety, jak i mężczyźni powinni być równi.

Na marginesie „Nigdy nie czułem się kimś innym niż przegranym, wyrzutkiem, kimś, kto nie pasuje do otoczenia”.

Podkreśliłem jeden z twoich cytatów: „Dobry poeta to ten, który odnosi sukcesy w przegrywaniu”. Czy to jest twój przypadek?

Zgadza się. Nigdy nie czułem się ani nie zachowywałem się jak ktokolwiek inny niż outsider, wyrzutek. Zawsze tak się czułem. Moim sposobem na zarabianie na życie i uczestnictwo w społeczeństwie było pisanie, pozostawanie na uboczu i podtrzymywanie kontaktu poprzez pisanie, ponieważ nie czułem się częścią normalnej społeczności ani społeczeństwa. Nie pasowałem. I to typowe dla nieudaczników. Są też inteligentni, zintegrowani pisarze, ale ich nie lubię, jak Umberto Eco; w ogóle mnie nie interesują. Lubię na przykład Thomasa Bernhardta i Petera Handkego.

Kto wygra Nagrodę Nobla w ten czwartek?

Zobaczymy. Sędziowie są bardzo dobrze poinformowani; jestem pod wrażeniem liczby książek, które niektórzy z nich przeczytali. Wiedzą naprawdę dużo. Dzięki nim dowiedziałem się o wielu dobrych pisarzach, o których wcześniej nie miałem pojęcia. Największą zaletą noblisty jest jego lista ulubionych.

Przeczytaj także Pytanie do laureatów Nagrody Nobla XAVI AYÉN / KIM MANRESA (Zdjęcia)
Nagroda Nobla

Kogo chciałbyś wygrać?

Bardzo lubię Laszlo Krasznahorkaia, podobnie jak Australijczyka Geralda Murnane'a – który nigdy nie lata i nie wiem, jak przyjąłby nagrodę – lub Thomasa Pynchona.

Nie wiem, czy ława przysięgłych lubi Amerykanów...

Mają rację. Są też rzekomi geniusze, których w ogóle nie lubię, jak Cormac McCarthy. Fascynuje mnie Marilyn Robinson. Jest kalwinistką, bardzo dobrą powieściopisarką, a wszystkie jej odniesienia są obce Europejczykom. Byłaby moją kandydatką w USA, obok ambitnego postmodernisty Pynchona.

lavanguardia

lavanguardia

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow